Jedną z moich ulubionych, acz krótkich pór roku, jest babie lato. Ciało otula jeszcze ciepłe, powakacyjne powietrze, a pośród leśnych traw i gałęzi rozciągają się nieskończenie długie, niewidoczne pajęczyny. Słońce zbliża się do linii horyzontu wolno i leniwie żegna się długimi, złotymi smugami swoich promieni. Nim świat spowije dywan kolorowych liści, zapraszam na ostatni letni spacer po moim ukochanym lesie z Olą i Wiktorem 🙂
Olga & Wiktor i babie lato
brak komentarzy